Feederowe Mistrzostwa Koła - Glinianki Błonie - 23.06.2018
W dniu 23.06.2018r. odbyły się Mistrzowskie Feederowe Mistrzostwa Koła nr 43.
Pod tym oficjalnym tytułem warto napisać co nieco o łowisku, którym tym razem były tzw. glinianki w Błoniach. Łowisko o tyle ciekawe, że i trzcina zarówno porasta brzegi jak i tworzy wyspę na środku stawu. Oprócz tego na wodzie są „ławice” grążeli. To z jednej strony stanowiło pewne problemy w rozstawieniu stanowisk, ale i było wyzwaniem w odpowiednim zarzucaniu zestawów tak aby mieć jak najlepsze wyniki. Na pierwszy rzut oka być może to niepozorna woda, ale co może w sobie kryć świadczyła obecność rozstawionego na noc stanowiska karpiowego. O wynikach nocnych kolegi karpiarza nie napiszę, aby nie podnosić nikomu ciśnienia.
Ponieważ czerwiec to pora gdy słońce rano wstaje, to zbiórka na zawody o 6:00 to odpowiednia pora. Dlatego nie trzeba było na nikogo czekać i wszystko odbywało się zgodnie z planem. Zawody rozpoczęły się od części oficjalnej, czyli powitania zawodników, odprawy Prezesa i Kapitana Sportowego oraz omówieniu regulaminu zawodów przez Sędziego. Serdecznie przywitaliśmy też kolegę Macieja, po raz pierwszy uczestniczącego w naszych zawodach. Zaraz po losowaniu stanowisk, bez zwłoki, wszyscy podążyli na stanowiska.
Niektórzy podążyli szybciej, inni wolniej. W zależności od ilości sprzętu jaki zabrali na zawody. Oczywiście czas jaki był przeznaczony na przygotowania obejmował też organizację stanowiska.Jak to zawody feederowe przewidują, piętnaście minut przed „gwizdkiem” na start, było przeznaczone na nęcenie koszykami zanętowymi. Po tym już wędki poszły w ruch i skończyły się żarty, zaczęła się walka.
Jakoś ostatnio stało się w zwyczaju, że na naszych zawodach towarzyszą nam czworonożni pupile. Teraz oprócz już znanego wszystkim Aresa dołączyła Granda, cudowna sunia chihuahua. Może ze względu na pogodę, bo po wcześniejszych upałach nastał chłodniejszy dzień, tylko Ares miał energię do „rozrabiania” a Grandzia zaszyła się na kolanach Maćka, zagrzebana w polar. Niestety, przez to trochę mu utrudniała operowanie wędką, ale cóż, dobro pupila przeważyło nad żądzą zwycięstwa.
W trakcie naszych zmagań dołączyło dwoje kibiców: Prezes Koła nr 33 Robert z córką Dominiką. Postanowili po dopingować nam, potowarzyszyć, a także wspomóc dobrą radą i pomocą.
Wyniki zawodów okazały się dość ciekawe. Były zarówno całkiem ładne zdobycze...
Jak i prawdziwe "okazy" :)
Pierwsze miejsce, przed Janem (II miejsce) i Wiesławem (III miejsce), wędkarzami, dla których feeder od wielu lat jest ulubioną metodą wędkarską zajął Rafał – najlepszy „spławikowiec” naszego koła – Gratulacje!
Pozostałym zawodnikom również należą się wyrazy uznania, za walkę i złowienie dużej ilości ryb. Oby tak dalej!
Zakończenie zawodów, to tradycyjne podsumowanie wyników, wręczenie nagród i wspólny grill.
Warto podkreślić, że łowisko w Błoniach to bardzo dobre miejsce do organizowania takich imprez jak nasza. Ławka przy pomoście, obok stolik i grill, dużo miejsca dla wszystkich aby zrelaksować się po emocjach zawodów, odpocząć, spokojnie podyskutować o byłych, tych i przyszłych spotkaniach nad wodą. Tym bardziej należą się podziękowania dla kolegów wędkarzy z Koła nr 9 w Błoniu, za tak wspaniale zorganizowane miejsce do odpoczynku nad wodą.
A nam życzę obyśmy się nadal spotykali w jak najliczniejszym gronie.
Rewizorek - Gosia